Recent reviews by Barvina

Zabawy, która zaczyna się zresztą z przytupem, bo twórcy nie marnują naszego czasu i błyskawicznie wrzucają nas w środek akcji, która jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń z poprzedniej przygody Kratosa i Atreusa. Już pierwsze pół godziny pokazuje, że scenarzyści nie chcieli chować najciekawszych postaci z zamrażarce, by wyciągnąć je dopiero na koniec gry. Widać to także w kolejnych godzinach, gdy historia się rozkręca, a ja zaczynałem mieć coraz silniejsze odczucie, że ktoś tu po prostu doskonale się bawił, pisząc tę opowieść i czerpiąc garściami z nordyckiej mitologii. Najlepiej widać to po szerokim wachlarzu postaci, które spotykamy na swojej drodze. Co ważne właściwie każda jest interesująca na swój sposób – niezależnie od tego, czy ma być postacią tragiczną, komediową czy po prostu kolejnym elementem wykreowanego świata.

Cykl filmowy o perypetiach filadelfijskiego boksera o imieniu Rocky należy do moich faworytów. Dlatego też z chęcią sięgam po wszelkiej maści produkcje uderzające w tony tego klasyka. Właśnie to sprawiło, że zainteresowałem się dziwadełkiem promowanym jako symulator życia boksera z elementami RPG. Czy warto było zainteresować się Punch Club?

Counter-Strike od początku istnienia nie stawia na realizm - stawia na prostotę. To nie jest symulator walk terrorystycznych, to po prostu gra. Zręcznościowo-refleksowo-taktyczna. I w dużym stopniu też psychologiczna, jak każda gra zespołowa.

Problem w tym, że kiedy zaczynasz grę to zwykle lądujesz w zespole z zupełnie przypadkowymi graczami.

A przeciętny przypadkowy gracz w CS:GO to socjopata, analfabeta i kretyn albo osobnik pochodzenia rosyjskiego.


Ale i tak polecam tą grę. <3