33
Products
reviewed
0
Products
in account

Recent reviews by Vixu

< 1  2  3  4 >
Showing 1-10 of 33 entries
No one has rated this review as helpful yet
72.3 hrs on record (72.3 hrs at review time)
Spoko gra.
Posted 23 November, 2022.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
40.3 hrs on record (24.3 hrs at review time)
Fajna gra xD Recenzuję dla odznaki za nominację hehe.
Posted 23 November, 2022. Last edited 21 November, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
2 people found this review helpful
71.8 hrs on record (71.6 hrs at review time)
Znakomite drewno w świetnej oprawie!

O Elex 2 mogę powiedzieć jedno... Czekałem na to z ogromną niecierpliwością! W grze znalazła się większość mechanik, których oczekiwałem. Rozbudowa Bastionu (byłbym rad za możliwość stawiania budynków, dostarczaniu materiałów i ulepszaniu budowli), gromadzenie towarzyszy, crafting, budowanie postaci, masa przedmiotów i legendarne bronie. Ogromnym atutem jest ponad 300 questów, które przygotowało dla nas studio Piranha Bytes. Najlepszą rozrywkę zapewniły mi misje poboczne, których jest od groma. Dodatkowym plusem jest prowadzenie za rączkę od obozu do kolejnego obozu, gdzie jedna misja otwierała się na kilkanaście kolejncyh oraz danie graczowi wolnej ręki do eksploracji.

Świat jest interesujący i ciekawie zaprojektowany, odnosiłem wrażenie, że poszczególne lokacje znam bardzo dobrze, miło było spotkać dobrze już mi znane postaci i frakcje. Nie rozumiem natomiast tego, że po uratowaniu świata w poprzedniej części, nikt nie darzy Jaxa z należytym szacunkiem. Wytłumaczenie twórców jest co najmniej niesatysfakcjonujące. Rozumiem, że gry RPG są najlepsze gdy zaczyna się od zera, zresztą wszystkie produkcje Piranha Bytes na pierwszych etapach przygody mieszają gracza z błotem. To jest to co szanuję, wraz z rozwojem postaci czuć tę moc, tę siłę wraz z każdym kolejnym uzyskanym poziomem. Brakuje mi tylko nawiązania do poprzedniej przygody w formie odzyskania pancerza lub broni, byłaby to swego rodzaju spuścizna, którą na pewno każdy gracz by docenił.

Żeby nie było tak elexowo, narzekać mogę na końcowe rozdziały. Jestem graczem takiego typu gdzie najpierw lecę w misje poboczne, a wątek główny zostawiam na koniec, gdzie to ja jestem Bossem w końcowej walce. Odniosłem wrażenie, że twórcy chcieli wydłużyć żywot lub agonię Niebian zlecając misje typu "zabij 40 maszyn, zabij 40 Niebian". Jedna misja główna (wraz z mniejszymi punktami) stała się znienawidzona przeze mnie, coś w rodzaju Bunt Maszyn, Szał Maszyn.

Największą frajdę dawało mi wykonywanie zróżnicowanych zadań pobocznych, gdzie zebranie rzepy z pola dla Lobarta to ten quest, który pozwala odpocząć od ratowania świata i zabijania mobków. Szanuję motzno. Przed zakończeniem pierwszego rozdziału miałem już coś koło 40 poziomu, wszystkie najlepsze itemy i byłem tak wyskillowany, że latałem ze shotgunem i rozwalałem większość mobków na 2-3 strzały. Cudownie! Żałuję, że świat nie jest większy, bo jest wykonany świetnie, mimo tego, że jest chaotyczny.

Uwaga, spoiler! Nie rozumiem tylko jednego, skoro Dex się poświęcił, to czemu Kaja nie zrobiła awantury Jaxowi o bombelka?
Posted 22 March, 2022. Last edited 22 March, 2022.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
2 people found this review helpful
108.4 hrs on record (108.3 hrs at review time)
Czekam z ogromną niecierpliwością na Drewno II..., znaczy się Elex II, ale stawając naprzeciw mojemu oczekiwaniu, pojawił się promyk nadziei na powrót do beztroskich lat młodzieńczych. Grając w tę modyfikację, gdzie traktują ją jako godnego następcę Gothic 2: Noc kruka, gdzie zasługuje nawet na miano Gothic 2.5 poczułem jak moja beztroskość i nastoletnie życie do mnie wraca. NOSTALGIA! Tak to mogę określić! Wróciłem do tych czasów, kiedy wyrywałem chwasty z pola Onara, gdzie starałem się dostać do Khorinis za wszelką cenę, a laga upuszczona przez goblina stanowiła skarb w całym moim ekwipunku. Modderzy bardzo starannie i rzetelnie oddali ducha Gothica, tchnęli na nowo życie w tę niespotykaną serię, zadbali o każdy najmniejszy detal, gdzie wszystko miało swoją spójność. Ogromny podziw należy się wszystkim autorom owej modyfikacji, za rozbudowane dialogi, multum ciekawych tekstów, nietuzinkowe eventy, pstryczki w nos i docenienie nas, graczy (tajemna komnata i książka z kronikami). Ogrom świata, a już samego miasta Archolos pochłonęło mnie na długie godziny przy buszowaniu po domach, bezzwrotnym pożyczaniu dóbr mieszkańców, wykonywaniu długo pamiętliwych questów. Ogromny szacunek dla aktorów i osób, które użyczyły swojego głosu, dla muzyków i orkiestry. Cóż tu rzec, Khorinis mogłoby być dzielnicą rzemieślniczą w Archolos, takie małe w porównaniu do tego co mamy tutaj. Doceniam dobrze wplątane historie świetnie znanych nam postaci z serii Gothic (Bloodwyn pozdrawiam!). Zakończenie jest dość depresyjne i przytłaczające, to przykre, że po uratowaniu miasta, pomocy wszystkim mieszkańcom, Ci postanowili się zbuntować i domagać się kary wobec nas :( Podobały mi się moralne i niemoralne rozwiązania niektórych spraw, gdzie później miały swoją odpowiednią wersje w dalszym postępie fabularnym. Czasem musiałem wybrać między mniejszym złem, a większym złem, aż żałowałem, że nie mogę dokonać innego wyboru. Na plus zasługuje wtajemniczenie gracza w historię głównego bohatera, jego kreacja, a także to co uwielbiam w Gothicu najbardziej, zgniatanie jak robaka na początku przygody, gdzie byle szczur lub ścierwojad może dotkliwie pacnąć. To czuć kiedy stajemy się coraz silniejszy i bardziej znaczący. Cóż, czekam na złoto [Elex II], a znalazłem magiczną rudę [Kroniki Myrtany]. Jeszcze jeden quest, jeszcze jeden kufer i idę spać...
Posted 28 December, 2021. Last edited 28 December, 2021.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
9 people found this review helpful
2 people found this review funny
207.7 hrs on record (29.9 hrs at review time)
Produkcję studia Firefly Studios mogę uznać za znośną. Miałem ogromne nadzieje co do tak dobrze promowanej gry, świeżego tchnienia i świetnie dobranych klimatów. Moje oczekiwania zostały spełnione w pewnym stopniu, jednakże wciąż mam niedosyt.

Kampania raczej odgrywa rolę samouczka pomimo tego, że jest nakreślony wątek fabularny i wykonuje się określone cele. Bawiłem się dobrze, niektóre misje były bardziej wymagające, a niektóre tylko po to by je "odklepać". Motyw prezentacji kampanii na mapie jest w porządku. Najbardziej zapadła mi w pamięć kampania ekonomiczna, ze względu na ciasne obszary, kombinowanie, walkę na czas i nowe mechaniki takie jak: atak tygrysów, tymczasowe plagi i podnoszenie się poziomu wody.

Grafika jest trochę przerysowana, zastosowano za dużą barwę kolorów, ale o dziwo współgra to zadziwiająco dobrze. Nie pamiętam tak barwnej grafiki w żadnej produkcji tego studia. Nie miałem żadnych problemów z płynnością, nie odczułem spadku klatek. Prezentowanie krótkich intro przed kampanią i efektów już po kampanii oglądało się bardzo dobrze.

Mam wrażenie, że budynki rzemieślnicze itp. oraz budowle obronne zostały trochę zbagatelizowane i umniejszono na ich wartości. Oprócz podstawowych placówek takich jak: spichlerz, kamieniołom i chata drwala zostały dodane ambasady, różnego rodzaju świątynie (odpowiednik kościołów w poprzednich Twierdzach) oraz droga (nowość!), która pełni element zwiększenia wskaźników dyplomacji lub populacji przy doprowadzeniu do odpowiednich budynków. Znajdzie się jeszcze więcej budowli, ale to już zostawiam Wam. Ciekawa nowość aczkolwiek mam wrażenie, że jest upchnięta na siłę, w każdym razie, nie został wykorzystany ten potencjał, który bym oczekiwał. Spodziewałem się jakiejś rewolucji w tak długo oczekiwanej grze, zastałem niestety powtarzalny schemat. Nowością jest natomiast proch strzelniczy!

Jednostki przeważnie są odpowiednikami tych z poprzednich produkcji, mam na myśli łuczników, kuszników, wojowników, mnichów itd. To jest ok, ale spodziewałem się większej ilości zbrojnych. Zaskoczyły mnie natomiast wszelkiego rodzaju machiny oblężnicze takie jak moździerz, rakiety i wóz ze strzałami. Świetnie się bawię wykorzystując nowe możliwości. Warto wspomnieć o nowatorskim limicie jednostek na wieżach i murach. Jednostki też nie nachodzą na siebie (przynajmniej się starają), co można przełożyć na taktykę w ciasnych i wąskich przejściach. Tak, to prawda, skończyło się umieszczanie 300 łuczników na jednej wieży!

Dość interesującą mechaniką jest dyplomacja, która pozwala uzyskać od sąsiednich władców wsparcie w formie surowców, żywności, jednostki lub przeprowadzenie skoordynowanego ataku. Dodatkowo istnieje możliwość aby w pokojowy sposób uzyskać przychylność danego władcy. Władcy dzielą się kilka rodzajów, jedni wspomagają surowcami, drudzy wojskiem, itd. Z całą pewnością stwierdzam, że ta mechanika mogła zostać bardziej dopracowana i rozbudowana. Czuję niedosyt.

Podsumowując, Stronghold Warlords to produkcja dobra, czuć świeży powiew, zaangażowanie całego studia i pomysł na grę. Spodziewałem się czegoś znaczniej rozbudowanego zwłaszcza z takim doświadczeniem jakie zdobyło studio i tak oddaną społecznością. Gra mi się przyjemnie, potyczki są wciągające i czuć narastające emocje podczas kolejnych ataków lub obron.
Posted 17 March, 2021. Last edited 27 November, 2021.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
9.5 hrs on record (6.3 hrs at review time)
Bardzo dobra gra dla dwóch osób!
Posted 25 November, 2020.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
152.7 hrs on record (132.8 hrs at review time)
Super gra!
Posted 27 November, 2019.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
52.1 hrs on record (43.6 hrs at review time)
Kupiłem grę w edycji kolekcjonerskiej pudełkowej za 30 zł. Nie spodziewam się gry wysokich lotów aczkolwiek jak bardzo się myliłem po spędzeniu pierwszej godziny z ową produkcją. Gra jest na tyle wciągająca, że działa tutaj mechanizm "jeszcze jednej misji", "jeszcze tylko podbiję tę wioskę", itd. Gra zawiera kilka kampanii po 5 misji każda, ostatnio otrzymała również rozszerzenie w postaci DLC Saladyna. Produkcja mogłaby być rozbudowana o możliwość stawiania palisad i murów oraz zwiększenie maksymalnej ilości posiadanych jednostek powyżej 10. Z czystą i naostrzoną klingą polecam tę grę.
Posted 29 June, 2019.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
21 people found this review helpful
129.3 hrs on record (128.4 hrs at review time)
Elex jest kolejną grą stworzoną przez załogę Piranha Bytes, jednakże jakie było moje zdziwienie, że po takiej przerwie gra zawiera wszystko to co w ich produkcjach jest najlepsze. Moje uczucia co do gry były mieszane, jedna część mnie chciała starego, dobrego Gothica, druga część oczekiwała czegoś nowszego i bardziej technicznie zaawansowanego, zwłaszcza, że na rynek wyszły świetnie fabularne i technicznie dobre produkcje.

Cała fabuła rozgrywa się w krainie Magadalanu, która jest podzielona na 4 biomy. Znajdziemy tutaj dziką i bardzo krajobrazową dżunglę Edanu, spopielone ziemie Iganodu, bezkresne pustkowia Tavaru oraz mroźny Xakor. Przygoda zaczyna się od wyruszenia na zleconą misję przez Hybrydę z Lodowego Pałacu, główny protagonista lecąc swoim ponadczasowym pojazdem zostaje zestrzelony. Bohater budzi się po czasie, bez ekwipunku, umiejętności oraz wyczyszczony z tytułowego elexu. Brzmi znajomo? Jax, bo tak się nazywa owa postać, kieruje się żądzą zemsty na swoim oprawcy oraz złodzieju ekwipunku. Innowacyjnością jest tutaj plecak odrzutowy, który otwiera nowe drogi eksploracji krainy, to jest dopiero otwarty świat!

Na samym początku przygody poznajemy Durasa, kogoś kto wygląda jakby był na zastępstwo Diego z Gothica, który postanawia pomóc i wdrożyć w świat gry, ot taki tutorial. Produkcja zasypuje gracza ogromem informacji, które czasem potrafią się powtarzać, masą dialogów i niezliczoną ilością tekstu. Silną stroną gry jest możliwość wyboru opcji dialogowej, które mają swoje następstwa w fabule. To w jaki sposób poprowadzimy dialog ma ogromny wpływ na przygodę. Mechanika gry jest oparta na wyborach moralnych, które odblokowują niektóre kwestie, które możemy wypowiedzieć, Jax może być oziębły, neutralny bądź charyzmatyczny. W trakcie drogi bohatera doświadczymy również wątek miłosny, który moim zdaniem został wprowadzony na siłę.

W świecie występują 4 frakcje: Albowie, Berserkerzy, Klerycy i Banici, z czego do pierwszej wymienionej nie można dołączyć, są to główni wrogowie pozostałych frakcji, a także wywodzi się z niej główny bohater. Albowie są bezlitosnymi, pozbawionymi człowieczeństwa „maszynami” na rzecz Elexu, którzy ślepo wierzą w swojego przywódcę – Hybrdyę. Są świetnie wyszkolonymi wojownikami żyjący w Lodowatym Pałacu w Xakorze. Swoją siłę zawdzięczają Elexowi, który zjadają. Ci, którzy są na tyle silni zostają zołnierzami, Ci którzy polegli zmieniają się w Zombie. Jest to najbardziej zaawansowana frakcja, która planuje przejąć kontrolę nad Elexem i podporządkować sobie tym samym pozostałe frakcje. Berserkerzy to frakcja, która brzydzi się technologią, w kółko powtarzają, że technologię trzeba zniszczyć jednakże nie podejmują żadnych działań w stosunku do głównego bohatera – taki mały szczegół, który jednak trochę pozostawia niesmak. Ich pancerze i broń są zacofane w stosunku do pozostałych frakcji, sposób bycia kierują w magię, przemieniają Elex w manę skąd czerpią moc. Banici są postapokaliptyczną częścią społeczeństwa, przynajmniej na takich się kierują. Koczują na pustyni, opierają się na broni palnej i zbrojach z płyt, żyją pomiędzy złomem i piaskami, a Elex wykorzystują do produkcji narkotyków. Ostatnią frakcją, która jest bardzo podobna do Albów są Klerycy, ślepo wierzący w zakon i nawracający zagubionych ludzi piorąc im mózg. Elex jest wykorzystywany przez nich w utrzymaniu maszyn i technologi, wierzą w boga Calaana, który ma swoją historię w misji pobocznej.

Reasumując, produkcja studia Piranha Bytes jest grą dobrą, grywalną, posiada sporo niedopracowanych elementów, tudzież dziwną grawitacje i zachowanie NPC oraz falowanie materiału od podmuchu powietrza w zamkniętej przestrzeni – kolejny szczegół. Fabuła jest niczym zaskakującym, jak zresztą we wszystkich Gothicach, w końcu ratujemy świat. Dialogi są bardzo rozbudowane, a decyzje i podjęte akcje są ze sobą powiązane siecią, co jest najsilniejszą stroną produkcji i studia. Prędzej czy później poznaje się konsekwencje podejmowanych decyzji i swoich działań. Z całą pewnością początek gry może odepchnąć ogromem dialogów i informacji. Gra rozkręca się z biegiem czasu, a niektóre elementy takie jak znalezienie przedmiotu między skałami na końcu mapy lub w trudno dostępnych miejscach, gdzie gracz spodziewa się, że coś tam znajdzie jest wynagradzane przez Piranha – przyzwyczajenie z Gothica. Gra na początku jest ultra trudna, co jest wizytówką owego studia, subiektywnie uważam, że obrany kierunek od robaka do bohatera jest dobrym podejście, po wbijaniu kolejnych poziomów doświadczenia i kompletowaniu coraz to lepszego ekwipunku jest widoczna różnica w pokonywaniu przeciwników. Nie mniej mam wrażenie, że twórcy próbowali upchnąć w tę grę jak najwięcej pomysłów i o dziwo wyszło to całkiem sensownie, doświadczymy tutaj ogromnej różnorodności. Cóż mogę rzecz, do boju na śniącego! Ekhm…, Hybrydę!
Posted 2 January, 2019.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
3 people found this review helpful
29.5 hrs on record
Fabuła w tym "dodatku" - nie można tego nazwać pełnoprawną grą - jest dość płytka, a w zasadzie znikoma. Święci obchodzą urodziny, w wyniku zabawy do piekła zostaje porwany prezydent, któremu na ratunek nadchodzi Gat i Kinzie. Po przybyciu do krainy wiecznej męki dowiadujemy się, że szatan zaplanował ślub dla swojej córki z człowiekiem najgorszego sortu, z Prezydentem. Żeby się dokopać szatanowi do tyłka należy dotrzeć na wesele, ażeby to było możliwe, trzeba go wyprowadzić z równowagi wykonując misje lojalnościowe, przejmując jego obszary i wpływy, realizując misje poboczne oraz kopiąc zadki jego armii.

Oprawa graficzna szczególnie nie przypadła mi do gustu, poniekąd jest to copy-paste z SR4, z nowymi modelami postaci, brońmi i przerobioną grafiką niektórych pojazdów, których w całej grze jest kilka. Cała mechanika gry opiera się dokładnie na tym samym, główny bohater ma supermoce, które można ulepszać za zebrane klastry i ewoulować za wykonanie misji lojalnościowej. Byłbym w stanie zrozumieć, gdyby ta produkcja bylaby DLC do SR4, a nie osobnym projektem.

Nastawiając się na wykonanie wszystkich osiągnięć, a co za tym idzie wyzwań, trzeba ostro grindować grową walutę. Jest to o tyle utrudnione, że przeciwnicy często się bugują, jest ich mało, albo są na tyle zdesperowani, że potrafią się sami wysadzić w powietrze poprzez niszczenie pojazdów, którymi dotrali na miejsce małej apokalipsy. Jest kilka zakończeń gry, gdzie owe zakończenie może być powtarzalne bez wczytywania zapisu, ostatnia misja jest dostępna niezależnie od postępu zapisu. Plusem jest to, że do zespołu dołącza nowy członek, córka szatana - Jezebel. W samodzielnym rozszerzeniu można doświadczyć zabawnego humoru, który jest mocną stroną i wizytówką gier o świętych. Produkcję oceniam na 5/10.
Posted 18 November, 2018.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
< 1  2  3  4 >
Showing 1-10 of 33 entries