Osiągnięcia

Nie wiem jak wy, ale ja na wczorajszym ofiszjalu miałem gorszego raka niż na valve serwerze kiedy grałem przeciwko gladerowi i karxowi. Nie chodzi o to że nie trafiałem w głowę, bo do tego już się dawno przyzwyczailem, jednak nie mogę się przyzwyczaić do tego że gramy bez żadnego przemyślenia, grając na pałę bez żadnego planu. NIe wiem czy to przez to że jesteśmy zbyt pewni siebie, myśląc "a co tam gramy z jakimiś lamusami wygramy na lajcie" a może myśląc "szybko skończymy ofiszjala i pójdę pykać w ceesa" (Osobiście mam wrażenie że obydwa motywy są bardzo prawdopodobne). Od jakichś 3 tygodni widzę brak takiej motywacji jaka była na początku, kiedy dawaliśmy z siebie wszystko i nie bawiliśmy się z przeciwnikami, nie ważne czy to był mocny czy słaby team. Rozumiem że wielu z was myśli już o finale, ale chciałbym was oświecić że grając tak jak wczoraj bez żadnego pomyślunku będziemy sobie mogli ten finał co najwyżej obejrzeć na stv. Do finału jeszcze 2 mapy: viaduct i badwater, a przeciwnicy będą znacznie silniejsi niż wczorajsi After Dark. Rozumiem że to gra i ma nieść frajdę, owszem bawmy się, ale grając normalnie i dawając z siebie to co najlepsze, a nie wychodząc jak na wczorajszy ofiszjal i latając ch*j wie gdzie, myśląc "sa slabi zrekcimy ich". Nie mowie ze macie pozbyc sie pewnosci siebie ale zacznijmy grać rozsądnie i taktycznie. Od dzisiaj po każdym meczu, czy to ofiszjalu czy scrimie, zostaniecie 10/15 minut dłużej (zaczynając od DZISIAJ) na omówienie tego co było dobrze, co źle i jak należy to poprawić. Nie wiem jak Wy ale ja chcę zakończyć karierę nie tylko z medalem "zwyciężcy div 6", a jeżeli i Wy chcecie aby ten team osiagnął coś więcej to skupcie się na grze, nie myśląc w tym samym czasie o Ceessie lub o tym ze przeciwnicy są lamusami, a o tym by pokazać innym że potrafimy skopać tyłki nawet teamom które teoretycznie są znacznie lepsze od Nas.